11 listopada 1918 r.

 

11 listopada 1918

 

Kiedy w wagonie kolejowym w Compiègne 11 listopada 1918 roku podpisywano rozejm kończący Wielką Wojnę (później nazwaną I wojną światową) pomiędzy Ententą i Cesarstwem Niemieckim, na ziemiach polskich istniało już kilka ośrodków władzy odradzającej się Rzeczypospolitej. W Warszawie od 27 października 1917 roku urzędowała powołana przez austro-węgierskie i niemieckie władze okupacyjne Rada Regencyjna w składzie: arcybiskup Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski oraz ziemianin i polityk konserwatywny, Józef Ostrowski. W Krakowie 31 października 1918 roku władzę przejęła Polska Komisja Likwidacyjna Galicji i Śląska Cieszyńskiego z Wincentym Witosem jako przewodniczącym. W Lublinie 7 listopada działacze lewicy niepodległościowej i Polskiej Organizacji Wojskowej powołali Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim jako premierem. Jednak uwolnienie z więzienia w Magdeburgu Józefa Piłsudskiego i jego przyjazd do Warszawy 10 listopada 1918 roku w zasadniczy sposób zmieniły sytuację polityczną. Piłsudski cieszył się w społeczeństwie polskim ogromnym autorytetem, ponadto pod swoimi rozkazami miał wielotysięczną konspiracyjną Polską Organizację Wojskową, której żołnierze zaczęli natychmiast i na masową skalę rozbrajanie oddziałów niemieckich. Do akcji włączyli się żołnierze Polskiej Siły Zbrojnej, Polacy służący w armii niemieckiej oraz młodzież, studenci, harcerze i cywile – mieszkańcy Warszawy. Pomimo że nie dochodziło do poważniejszych starć, to jednak po obu stronach padali ranni i zabici. Ale, to nie  wystąpienie zbrojne spowodowało, że armia niemiecka ewakuowała się z Warszawy i całego  Królestwa Polskiego, ale porozumienie zawarte z przedstawicielstwem Rad Żołnierskich (Soldatenrat), które powstały w wojsku po abdykacji cesarza Wilhelma II i wybuchu rewolucji w Niemczech. Piłsudski jako doświadczony żołnierz  frontowy zdawał sobie sprawę, że otwarte starcie zbrojne z armią niemiecką musiałoby się skończyć klęską Polaków. Umiejętnymi negocjacjami i zawartym kompromisem doprowadził do pozbycia okupantów z polskiej ziemi prawie bez strat własnych.

11 listopada Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu zwierzchnictwo nad wojskiem. Następnego dnia przyszły Naczelnik Państwa wydał pierwszy w wolnej Polsce rozkaz do żołnierzy, w którym napisał:

Obejmuję nad wami komendę w chwili, gdy serce w każdym Polaku bije silniej i żywiej, gdy dzieci naszej ziemi ujrzały słońce swobody w całym jej blasku. Z wami razem przeżywam wzruszenie tej godziny dziejowej, z wami razem ślubuję życie i krew swoją poświęcić na rzecz dobra Ojczyzny i szczęścia jej obywateli […] Żołnierze! Cały nasz naród staje teraz przed zagadnieniami, które rozwiązać będzie mógł tylko przy nadzwyczajnym wysiłku i naprężeniu swej siły i woli. W swoim zakresie zagadnienia te stają i przed nami. Chciałbym […] powiedzieć sumiennie o sobie i o was, że byliśmy nie tylko pierwszymi, ale i dobrymi żołnierzami zmartwychwstałej Polski.

Józefowi Piłsudskiemu podporządkowali się wszyscy lokalni dowódcy na terenie byłego zaboru rosyjskiego oraz w Galicji: gen. Tadeusz Rozwadowski – szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w Warszawie, płk Jan Wroczyński – minister spraw wojskowych urzędniczego rządu Władysława Wróblewskiego w Warszawie, gen. Edward Rydz-Śmigły – minister spraw wojskowych Tymczasowego Rządu Ludowego w Lublinie, gen. Bolesław Roja – dowódca wojsk podległych Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie, a także dowództwo oddziałów polskich walczących we Lwowie z płk. Czesławem Mączyńskim oraz (od 5 grudnia 1918) dowództwo Samoobrony Litwy i Białorusi w Wilnie.

Rada Regencyjna rozumiejąc, że jej historyczna rola dobiegła końca i nie odegra już żadnej politycznej roli, 14 listopada przekazała Piłsudskiemu również pełnię władzy cywilnej w odradzającej się  Rzeczypospolitej jako Tymczasowemu Naczelnikowi Państwa. Tego samego dnia Rada i rząd Władysława Wróblewskiego przyjęły dekret o samorozwiązaniu.

16 listopada Piłsudski jako Wódz Naczelny wspólnie z Tytusem Filipowiczem, p.o. ministra spraw wewnętrznych, podpisał depeszę notyfikującą powstanie państwa polskiego. Została ona wysłana z radiostacji w Cytadeli Warszawskiej nocą z 18 na 19 listopada 1918 roku do rządów USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Japonii, Niemiec oraz „wszystkich państw wojujących i neutralnych”. Była swoistą „Deklaracją Niepodległości”:

Jako wódz naczelny armii polskiej, pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie państwa polskiego niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski.

Sytuacja polityczna w Polsce i jarzmo okupacji nie pozwoliły dotychczas narodowi polskiemu wypowiedzieć się swobodnie o swym losie. Dzięki zmianom, które nastąpiły wskutek świetnych zwycięstw armii sprzymierzonych – wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem dokonanym.

Państwo polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych. Rząd Polski zastąpi panowanie przemocy, która przez sto czterdzieści lat ciążyła nad losami Polski – przez ustrój, zbudowany na porządku i sprawiedliwości. Opierając się na armii polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie formalnej woli naszej. Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia polskiej Rzeczypospolitej odrodzonej i niepodległej

Zwierzchnictwo Piłsudskiego uznały wszystkie lokalne ośrodki władzy. 17 listopada powołany został Rząd Tymczasowy Republiki Polskiej, na czele którego stanął Jędrzej Moraczewski – działacz lewicy niepodległościowej, kapitan saperów Legionów Polskich, polityk uważany za umiarkowanego, dzięki czemu jako premier uzyskał akceptację środowisk prawicowych. Władza rządu Moraczewskiego obejmowała Królestwo Polskie wraz z zachodnią częścią Galicji.

Powierzając Moraczewskiemu stanowisko Premiera Piłsudski wydał mu rozkaz:

Panie kapitanie, ma pan zostać prezesem ministrów, ale pod dwoma warunkami: pierwszy, by pan nie wkraczał swymi zarządzeniami w jakiekolwiek stosunki społeczne, drugi [w tym momencie Piłsudski podniósł głos], wypracuje pan w ciągu jednego tygodnia ustawę wyborczą, i to tak, jak gdyby pan miał budować okopy.

Gabinet Moraczewskiego 20 listopada zapowiedział szybkie zwołanie parlamentu, ustanowienie ośmiogodzinnego dnia pracy, wprowadzenie inspekcji pracy oraz obowiązkowych ubezpieczeń chorobowych. W zakresie swobód obywatelskich, rząd zapewnił równość obywateli wobec prawa (bez względu na wyznanie i narodowość), wolność słowa i zgromadzeń, wolność dla prasy, a także swobodę w organizowaniu zrzeszeń, związków zawodowych i prawo do strajku.

Zapowiedział też przebudowę ustroju gospodarczego i społecznego wedle doktryny socjalistycznej – między innymi wywłaszczenie wielkiej własności ziemskiej i oddanie jej w ręce ludu pracującego pod kontrolą państwową, upaństwowienie kopalń i całego przemysłu. Te zapowiedzi nie podobały się Narodowej Demokracji i środowiskom prawicowym, które rozpoczęły zmasowany atak na rząd.

22 listopada rząd wydał dekret, zatwierdzony, przez Piłsudskiego, normujący tymczasowe podstawy ustrojowo-polityczne państwa polskiego do czasu zwołania Sejmu. Stwierdzał, że Polska jest republiką, w której najwyższą władzę sprawuje Józef Piłsudski jako Tymczasowy Naczelnik Państwa, mianujący rząd przed nim odpowiedzialny. Władzę ustawodawczą sprawuje rząd za pomocą dekretów zatwierdzanych przez Naczelnika Państwa.

28 listopada 1918 roku Piłsudski podpisał dekret „O wyborach do Sejmu Ustawodawczego”, na podstawie którego wyznaczono termin wyborów na 26 stycznia 1919 r. Prawo wybierania posłów mieli wszyscy obywatele państwa bez różnicy płci, którzy do dnia ogłoszenia wyborów ukończyli 21 lat z wyjątkiem wojskowych w służbie czynnej. Wybieralni do Sejmu byli natomiast wszyscy obywatele państwa, posiadający czynne prawo wyborcze, niezależnie od miejsca zamieszkania, a także wojskowi.

Państwa Ententy odmówiły uznania rządu w Warszawie, a za reprezentanta narodu polskiego uznawały Komitet Narodowy Polski Romana Dmowskiego z siedzibą w Paryżu, dysponującego silną, dobrze wyposażoną i wyszkoloną armią dowodzoną przez gen. Józefa Hallera. Wkrótce miała się zacząć konferencja pokojowa w Paryżu, która miała zdecydować o granicach Polski. Konieczny był kompromis głównych polskich sił politycznych w kraju i za granicą, który pozwoliłby na utworzenia rządu na bazie szerszej koalicji i przyniósłby międzynarodowe uznanie Polski. Starym towarzyszom z PPS, którzy mieli o to pretensję, Piłsudski odpowiedział:

Nic nie rozumiecie mojej sytuacji i całej sytuacji w ogóle. Nie chodzi o lewicę czy prawicę, mam to w d.... Nie jestem tu od lewicy i dla niej, jestem dla całości. Mniejsza nawet, że kotłuje się w Poznańskiem i że w Warszawie ciągle się burzy. To jeszcze są rzeczy drugorzędne. Ale mnie chodzi o wojsko, którego naprawdę jeszcze nie mam. Przecież widzieliście, jak trudno ze Lwowem i co z Wilnem. Sprawy wewnętrzne załatwi sejm, który na to właśnie zwołuję. Jaki będzie: lewy czy prawy - zobaczymy. Wszystkie moje wysiłki muszą iść w kierunku armii [...]. Wy tylko patrzycie na dziś. Rządy ludowe! Kpię sobie, czy rządy ludowe, czy inne w tej chwili, byle rządy, co przyniosą Polsce co trzeba. Gdy będę miał wojsko, będę miał wszystko w ręku [...]. Mam dość tych gadań, tych podpowiadań! Do d... z waszymi rządami, do d... Potrzebuję żołnierza, słyszycie!

W połowie stycznia 1919 roku Józef Piłsudski i Roman Dmowski osiągnęli porozumienie w sprawie powołania jednego ośrodka władzy, godzącego interesy wszystkich ugrupowań politycznych. Na szefa rządu, utworzonego 16 stycznia 1919 roku, powołano światowej sławy polityka Ignacego Jana Paderewskiego, który był także działaczem KNP. Gabinet Paderewskiego natychmiast został uznany przez zwycięskie mocarstwa, a on sam wraz z Romanem Dmowskim zostali głównymi negocjatorami polskimi na konferencji paryskiej i sygnatariuszami traktatu wersalskiego.

Utworzenie rządu Paderewskiego zamknęło pierwszy okres budowania polskiej państwowości. 26 stycznia odbyły się pierwsze po odzyskaniu niepodległości wybory parlamentarne. 10 lutego przy ul. Wiejskiej w Warszawie na swoim inauguracyjnym posiedzeniu zebrał się Sejm Ustawodawczy. W przemówieniu do posłów Naczelnik Państwa powiedział:

Półtora wieku walk, krwawych nieraz i ofiarnych, znalazło swój tryumf w dniu dzisiejszym. Półtora wieku marzeń o wolnej Polsce czekało swego ziszczenia w obecnej chwili. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej, ciężkiej nocy cierpień.

W tej godzinie wielkiego serc polskich bicia czuję się szczęśliwym, że przypadł mi zaszczyt otwierać Sejm polski, który znowu będzie domu swego ojczystego jedynym panem i gospodarzem.

Radość dnia dzisiejszego byłaby stokroć większą, gdyby nie troska, że zbieracie się w chwili niezwykle ciężkiej. Po długiej, nieszczęsnej wojnie świat cały, a z nim i Polska, czekają z tęsknotą upragnionego pokoju. Tęsknota ta w Polsce dziś ziścić się nie może. Synowie Ojczyzny muszą iść, by bronić granic i zabezpieczyć Polsce swobodny rozwój.

Sąsiedzi nasi, z którymi pragnęlibyśmy żyć w pokoju i zgodzie, nie chcą zapomnieć o wiekowej słabości Polski, która tak długo stała otworem dla najazdów i była ofiarą narzucania jej obcej woli przemocą i siłą.

Nie chcemy mieszać się do życia wewnętrznego któregokolwiek z naszych sąsiadów, lecz pozwolić nie możemy, by pod jakimkolwiek bądź pozorem, chociażby pod pozorem rzekomego dobrodziejstwa, naruszano nasze prawo do samodzielnego życia.

Nie oddamy ani piędzi ziemi polskiej i nie pozwolimy, by uszczuplano nasze granice, do których mamy prawo. [...]

Obdarzeni dziś zaufaniem narodu, dać mu macie podstawy dla jego niepodległego życia w postaci prawa konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej. Na tej podstawie utworzycie rząd, oparty o prawa, przez wybrańców narodu ustanowione. Prawa przez was uchwalone, będą początkiem nowego życia wolnej i zjednoczonej Ojczyzny. [...]

Głównym zadaniem Sejmu Ustawodawczego było przygotowanie ustaw niezbędnych do funkcjonowania państwa po zaborach, przede wszystkim uchwalenie Konstytucji. 12 marca Sejm wyłonił Komisję Konstytucyjną, która opracowała projekt ustawy zasadniczej przyjęty 17 marca 1921 roku. Konstytucja marcowa określiła podstawy ustrojowe II Rzeczpospolitej: jej władze ustawodawcze, wykonawcze i sądownicze, podział administracyjny, władze lokalne oraz prawa wyborcze i obywatelskie. Władzę ustawodawczą stanowił Sejm i Senat wybierane w wyborach powszechnych, tajnych, bezpośrednich, równych i proporcjonalnych przez obywateli powyżej 21 roku życia w przypadku Sejmu oraz 30 roku w przypadku Senatu. Bierne prawo wyborcze posiadali obywatele powyżej 25 roku w przypadku Sejmu i 40 roku w przypadku Senatu. Władza wykonawcza należeć miała do prezydenta i rządu. Wyboru prezydenta miało dokonywać Zgromadzenie Narodowe, czyli Sejm i Senat łącznie, ale kompetencje prezydenta były dość ograniczone. Główną władzą wykonawczą miał być rząd. System sądowniczy oparty był na czterech rodzajach sądów: pokoju, powszechnych z Sądem Najwyższym na czele, sądach administracyjnych oraz wojskowych.

Odrodzona Polska objęła obszar 388 tys. km2, co stanowiło zaledwie 1/3 terytorium Rzeczypospolitej Obojga Narodów z czasów jej największej świetności. Była państwem wielonarodowym; ludność wyniosła 27,2 mln osób, a w jej strukturze narodowościowej przeważali Polacy stanowiący około 69% ludności.

* * *

Spełniło się marzenie wielu pokoleń Polaków, którzy „rozumem, mieczem i piórem” przez ponad sto lat walczyli o jej zmartwychwstanie. Rzeczpospolita powróciła na mapy Europy i świata. Pokolenie Piłsudskiego, Dmowskiego Paderewskiego, Korfantego, Daszyńskiego i Witosa – wymieniając tylko tych największych – zdało egzamin ze swego przywiązania do dziedzictwa ojców – do Polski i polskości. Cześć im i chwała... i wieczna nasza pamięć.