Orzeł Pogoń i Archanioł

Orzeł Pogoń i Archanioł

Powstanie styczniowe na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej

 

Powstanie Styczniowe lat 1863-1864 było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym w epoce porozbiorowej. Swoim zasięgiem obejmowało Królestwo Polskie, Litwę, okolice Dynaburga i Witebska oraz gubernie kijowską i wołyńską. Do walki stanęły wszystkie warstwy społeczeństwa:  szlachta zaściankowa, lud miejski, robotnicy, inteligencja, młodzież gimnazjalna i studencka. Zawodem był nieliczny udział chłopów. Dekret uwłaszczeniowy ze stycznia 1963 roku wydany przez Rząd Narodowy nie odegrał roli mobilizacyjnej. Ochotnicy, broń i zaopatrzenie napływały z zaboru austriackiego (Galicji) i pruskiego. Kilkuset ochotników z Europy zasiliło szeregi powstańcze; wśród nich byli: Włosi, Węgrzy, Czesi, Francuzi, Anglicy, Szkoci, Niemcy, Szwedzi a także Rosjanie.

Z powodu miażdżącej przewagi armii  rosyjskiej Powstanie miało partyzancki charakter. Nie było wielkich bitew i spektakularnym akcji zbrojnych. Powstańcom nie udało się opanować żadnego większego miasta; a jak udało im się zająć jakąś miejscowość,  to zaledwie na kilka dni.  Same walki partyzanckie trwały ponad 15 miesięcy, znacznie dłużej niż regularne kampanie z lat 1794 i 1831. Oddziały, czy – jak wtedy mówiono – partie, chociaż liczne, były niezbyt silne, nierzadko stanowiąc grupy jedynie kilkudziesięcioosobowe. Brakowało uzbrojenia lub było ono anachroniczne w starciu z wojskami rosyjskimi. Jak pisał o tym Wincenty Pol: „Obok Orła znak Pogoni / Poszli nasi w bój bez broni”. Łącznie w nieco ponad 1200 potyczkach wzięło udział przynajmniej 150 tysięcy powstańców, z czego około 20 tysięcy poległo. Kilkakrotnie więcej osób wspomagało powstańców i uczestniczyło w pracach organizacji narodowej.

Mimo, że walki toczyły się wyłącznie na ziemiach zaboru rosyjskiego, tajna administracja powstańcza działała również w zaborze pruskim i w Galicji.

Przez cztery lata sprawa polska  cieszyła się powszechną sympatią w europejskiej prasie. W obronie narodowych praw Polaków występowały parlamenty i rządy różnych krajów. Wiosną roku 1863 w dyplomatycznej interwencji w Petersburgu wzięły udział Wielka Brytanii, Francja, Austria, Szwecja i Hiszpania. Słusznie pisał prof. dr hab. Stefan Kieniewicz, że „Powstanie znalazło najliczniejszych sojuszników cudzoziemskich”. Jednak wojna europejska nie wybuchła, której spodziewało się stronnictwo „białych”, ani rewolucja w Rosji, na którą liczyło stronnictwo „czerwonych”. Sytuacja taka zaistniała pół wieku później, w latach 1914–1918 – i wtedy Polska niepodległość odzyskała.

Powstanie od początku było skazane na porażkę. Czy warto było stawać do walki? Romuald Traugutt, będący od 17 października 1863 r. dyktatorem Powstania, zapytany przez swoją żonę Antoninę, „Czy był sens powstawać przeciw takiej sile?", odpowiedział: „Nie wiem, czy był sens. Wiem, że był mus!”.

Powstanie styczniowe stało się ważnym wspólnym doświadczeniem historycznym Polaków, Litwinów,  Białorusinów i Ukraińców.

*  *  *

O powstaniu styczniowym pisali: Stefan Żeromski, Bolesław Prus, Walery Przyborowski, Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka i wielu innych; w czasach nam współczesnych śpiewali Jacek Kaczmarski i Przemysław Gintrowski. W malarstwie uwiecznili je: Artur Grottger, Jan Matejko, Józef Chełmoński, Maksymilian Gierymski, Jan Rosen, Jacek Malczewski i wielu innych. Imionami bohaterów – Romualda Traugutta, Ludwika Narbutta, płk Dionizego Czachowskiego, gen. Józefa Hauke-Bosaka, gen. Zygmunta Sierakowskiego, ks. Stanisława Brzóski, ks. Antoniego Mackiewicza, nazwano ulice, place i skwery w największych polskich miastach i w małych miasteczkach. Stawiano im pomniki, umieszczano na znaczkach pocztowych i na banknotach. Gdy w roku 1918 Polska odzyskała niepodległość, powstanie było ciągle żywym wspomnieniem. Marszałek Józef Piłsudski, syn powstańca, sam żołnierz i niegdyś zesłaniec, nadał pamięci o powstaniu i jego bohaterach wymiar państwowy, zaliczając wszystkich żyjących weteranów (wówczas było ich ok. 3 tys.) w poczet żołnierzy Wojska Polskiego i wypłacając im stałą pensję. 5 sierpnia 1921 roku na stokach Cytadeli Warszawskiej, w rocznicę śmierci Romualda Traugutta, odznaczył ich Orderem Virtuti Militari 5 kl. Żołnierze na ulicach mieli obowiązek salutowania im jako pierwsi, a przechodnie uchylali przed nimi kapelusza; mówiono, że są „ojcami narodu”.

Wykonawca: Oficyna Wydawnicza Volumen

Autorzy:
Dominik Szczęsny-Kostanecki, Mirosława Łątkowska, Adam Borowski, Robert Czyżewski, Rafał Dzięciołowski

Projekt graficzny:
Dorota Kucharczyk

 

 

Plik do pobrania