Sąd Boży 1920
wojna polsko-bolszewicka
Pod Warszawą znajduje się centrum nie tylko polskiego rządu burżuazyjnego i kapitalistycznej rzeczpospolitej, ale pod Warszawą znajduje się centrum całego współczesnego systemu międzynarodowego imperializmu. […] Obecny świat imperializmu opiera się na układzie wersalskim. […] Polska jest tak potężnym elementem w systemie wersalskim, że wyrywając ten element, zniszczylibyśmy cały pokój wersalski. Postawiliśmy więc za zadanie zajęcie Warszawy. Te słowa wypowiedział Lenin, przywódca bolszewickiej partii i bolszewickiej Rosji, na konferencji swojej partii, podsumowującej 22 września 1920 roku znaczenie wojny stoczonej z Polską. Ta wojna jeszcze wtedy trwała, ale Lenin i jego towarzysze wiedzieli już wówczas, że ich celu – tak jasno wyłożonego w wystąpieniu lidera partii – nie udało się osiągnąć. Polska obroniła w 1920 roku nie tylko swoją, dopiero co odzyskaną niepodległość. Obroniła także system wersalski, czyli ład międzynarodowy, jaki wyłonił się po I Wojnie Światowej. Kruchy – to prawda – ale pozwalający na samodzielny rozwój całej grupie narodów w Europie Środkowo-Wschodniej, które wcześniej, przez wieki, nie miały takiej możliwości: od Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy przynajmniej po Czechosłowację. Nie chodziło jednak tylko o ten region, ale o całą Europę, a w istocie o cały świat. Zdobywając Warszawę, przebijając się przez Polskę do Berlina, Lenin chciał zniszczyć cały kapitalistyczny system, pokonać to, co nazywamy w XX wieku Zachodem, podporządkować kontynent europejski, a za jego pośrednictwem resztę świata komunistycznej władzy, sowieckiemu modelowi panowania totalitarnego państwa-partii nad człowiekiem. [...]
Cena wywalczonej w 1920 roku przez Wojsko Polskie szansy dla naszego regionu nie była mała. Blisko sto tysięcy poległych i zmarłych w tej wojnie: żołnierzy, młodych ochotników, których symbolem stali się akademicy warszawscy walczący pod Radzyminem pod duchowym przywództwem księdza Ignacego Skorupki, akademicy lwowscy z polskiego Termopile – Zadwórnej, ochotniczki broniące bohatersko Płocka i Włocławka. Polscy jeńcy, którzy nigdy nie wrócili z sowieckiej niewoli. Wykazujący się najwyższym poświęceniem młodzi członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, którzy zbierali informacje wywiadowcze na zapleczu sowieckiego frontu.
Racje w tej wojnie nie były podzielone. Na pewno nie w lipcu i sierpniu 1920 roku. Agresywny, totalitarny imperializm sowiecki niósł przemoc: fizyczną i cywilizacyjną. Narzucał siłą zmianę tożsamości swoim nowym poddanym. Mieli stać się wyznawcami komunistycznej ideologii, opartej w swym rdzeniu na klasowej nienawiści, na stałym resentymencie wobec tych, którym powodzi się lepiej, wobec tych, którzy wierzą w coś większego niż Partia. Rację mieli tylko ci, którzy bronili Ossowa, bronili Polski, bronili Europy, bronili prawa do wiary Boga. Nie ci, którzy chcieli przygnieść Ossów, Polskę, Europę i Boga ciężarem czerwonej gwiazdy.
I o tej racji, racji polskiej z sierpnia 1920 roku, nie wolno nam zapomnieć. Nie wolno nam zapomnieć, jeśli mamy pozostać Polakami, a także jeśli Europa ma zachować rdzeń swej duchowej tożsamości: tej, w której centrum jest wolność.
Andrzej Nowak
Autor wystawy: Adam Borowski
Recenzenci: prof. dr hab. Wiesław Wysocki
Redakcja i korekta: Mirosława Łatkowska
Projekt graficzny: Dorota Kucharczyk